Magazyn i poszukiwania celu

Jill była przed magazynem, wolnym krokiem zbliżała się do niego, rozglądając sę uważnie wokół za zombiakami jak i innym mutantami...

Administrator

narazie miała spokój...

- Dziwnie, zbyt cicho...
Zdziwona że taki spokój, wszedła do środka i zobaczyła ogromne pomieszczenie w którym kiedyś magazynowano różne ważne przedmiotu do użytku ludzkiego. Jill trzymała ciągle w ręku swój karabin i przeszukiwała cały pokój.

Nadal cisza. Po chwili Jill usłyszała coś co przypomina warczenie.

Jill oglądnęła się w strony z której było to warczenie następnie, spokojnie celowała w tamto miejsce. Będąc gotowa strzelać w razie ataku na nią. Jeżeli nic z tamtąd nie wyskakiwało, Jill powoli szła w tamtą stronę.

Warczenie było coraz głośniejsze. Zdawało się jakby dobiegało ze wszystkich kierunków naraz.

Jill pomyślała "Cholera, chyba się tutajk zebrały". Jill szukala jakiegoś przejścia na góre[1 piętro, jakaś drabina aby wejść na towar w magazynie], jakby nie było takiego to na dół[piwnica].

Trafiła na drabine prowadzącą na góre. Zejścia na dół nie było. Nadal warczenie było głośne jakby psy były tuż obok.

Wchodzę szybko na górę, jak na górze są jakieś psy lub inni wrogowie to seria, jak nie to z góry na patrze na dół.

Po chwili jak jill weszła na góre na dole pojawiła się całe stado psów [około 20]. Na górze narazie było pusto.

Jill wystrzela psy z dołu, strzela seriami lecz strzela strzelać tam gdzie jest ich najwięcej aby nie marnować nabojów.

Pieski nie miały szans. EXP: 451.

Jill więc myśląc że może będzie miała chwilke spokoju, zaczęła przeszukiwać cały magazyn. Zaczynając od góry... szukając także jakiś kolejnych drzwi...

Na górze poza pustymi klatkami w których zapewne były te psy nic nie było. Jill dostrzegła drzwi na drugim końcu magazynu.

Jill wszedła tam powoli otwierając drzwi, była gotowa do strzału i ciągle trzymała broń w pogotowiu.