Resztki S.T.A.R.S.

Billy i Rebecca wchodzą do komisariatu.
"Niema to jak w domu, co Rebecca?"

-O cholera, trochę się tu zmieniło, mój kochany domek, co "oni " z nim zrobili, pamietam jakby to było wczoraj, wszyscy rozmawiali i sie dużo smiali a został tylko kurz...

Hall główny był pusty. Na ścianach wiszały piękne obrazy. Widać że komisarz miał gust w obrazach ale skąd miał pieniądze? Zza jednych z drzwi było słychac jakby ktoś próbował je wyważyć głuche dudnienie.

"Sprawdźmy to,Rebecca, osłaniaj mnie."
Billy podchodzi do drzwi, czeka aż Rebecca ustawi się na pozycji defensywnej i otwiera drzwi...

Rebecca pilnuje tyłow z wyciągnietym SIg 556..
-Spokojna głowa,razem wszystko przezwyciężymy...

Gdy billy próbował otworzyć drzwi one otworzyły się z hukiem odrzucając kawałek Billego a z nich wyszły 4 Lickery . Jeden z nich miał w zębach głowe człowieka. Po chwili rzuciły się na ludzi .

"Tego się nie spodziewałem. Rebecca, uważaj, będzie się dymić!"
Billy rzuca w kierunku lickerów Flame grenade, następnie ostrzeliwuje je z Siga.

Rebecca szybko sie odwraca i strzela z Siga 20 naboi..
-Nie poddamy się bez walki!Tylko to nam pozostało!

Rebecca rozstrzelała jednego z lickerów podobnie jak billy. 3 zginął w płomieniach [spalił się] jednak czwarty porządnie przeciął billego po brzuchu [-30%HP]

"Ścierwo!" Billy turla się po podłodze i wali 4razu w lickera.

[ Headshot] Licker najadł się kul. exp. 160 [podwójny przez coopa ].
Po chwili w krótkofalówce było słychać głos Carlosa. Billy Rebecca przyjdźcie na komisariat. pierwsze piętro biuro STARS. Mam wam cos do przekazania nie przez krótkofalówke.

"Rebecca, słyszałaś to? Carlos ma jakiegoś newsa,prowadź nas do niego."

-Cholera,ciekawe o co chodzi, to chodźmy...
Rebecca Z Billy'm pobiegli szybko na pierwsze pietro..