W fabryce śmierci - projekt Nemesis i T.a.l.o.s

Rebecca wraz z całym oddziałem weszli do fabryki śmierci, za pomoca karty z chatki an cmentarzu rebecca ma teraz dostęp do całego kompleksu...
-Taki kawałek plastiku a tyle może - zasmiała się.
-Niedobrze ten przerośniety robal próbuje sforsowac drzwi,trochę je wgniótł na wszelki wypadek włacze jeszcze 3 takie bramy... - Przeciągnęła kartę.

- I tak i tak się przeforsuje... Trzeba go zniszczyć. Tak jak mówiłem utopić w kwasie. Chodźmy musimy wszystko przygotować zanim robal wyważy bramy. Carlos rozejrzał się za planem. Zazwyczaj w takich miejscach jest. Znalazł go. Zaczął szukać pokoju do sterylizacji odpadów. - Gdzie on jest? O jest prawe skrzydło parter. Chodźcie. Po czym ruszył do owego pomieszczenia drogą z planu.

Administrator

Korytarz był dosyc ciasny i nagle Carlos z Rebecca usłyszeli ryk nemesisa, tym razem to nie były zwidy.Nemesis był pod nimi i swoimi mackami zaczął przedziurawiac podłoże aby nadziać ocalałych..

- Wiedziałem że wtedy w parku to niebyły zwidy. Rebecca korytarzem na wprost potem w prawo dalej w lewo i na wprost będziesz w pomieszczeniu do sterylizacji zwłok. Przygotuj je na tamtą glizdę... Ja się zajmę nemesisem. Carlos unikał macek po czym jedną z macek złapał i wciągnął na poziom gdzie był przy okazji robiąc sporą dziurę w podłodze. - Zaufaj mi poradzę sobie... Idź i przygotuj pomieszczenie.

-ale obiecaj że wrócisz w jednym kawałku!
Rebecca biegnie ile sił w nogach do pomieszczenia sterylizacji...
-Cholera zgubiłam gdzieś kartę jak biegłam,wpadła tam do dziury, którą zrobiłes pamiętam...bez niej tam nie wejdę

Administrator

Nemesis stanał naprzeciw carlosa jego druga forma bardziej syzbsza z większą ilością macek...
-S.T.A,R.S!!!
Nemesis zobaczył kątem oka Rebecce i zaczął za nią biec...

- Hej gdzie uciekasz nemesis? Carlos dogonił nemesisa co nie sprawiło mu trudności założył rękę na szyję i przeturliwając się do tyłu rzucił go 10 m za siebie. Po czym szybko się obrócił. - Rebecca czekaj na mnie przy tym pomieszczeniu. Carlos szybko wysłał komunikat po czym czekał w postawie defensywnej na ruch nemesisa. - No dawaj!

Administrator

Nemesis zawył co sprawiło ze zaczęła się walka..
Nemesis chwyta mackami Carlos wywracając go na ziemię, po cyzm łapie godrugą macką i rzuca o podłoze 3 razy..

Carlos HP:145
Nemesis HP: 12 500

Carlos szybko się podnosi. Jego kości wydają dosyć głośny trzask kiedy je rozruszył. - Moja kolej. Carlos podbiegł do nemesisa złapał go za macki i zaczął nim rzucać po ścianach. Rzucał tak nim o ściany ze cztery razy. Nie pozwolił mu jednak wstać bo gdy nemesis leżał on szybko pobiegł i wykonał kopniaka prosto na jego mordę. [Kopniak wygląda jak windfail w re 5 bądź chickayo chagi w re 4].

Administrator

[Critical]

Nemesis szybko się podnosi i rozwala ściane z rurą z której wylewa się żrący kwas...

Nemesis:9 450

- To się przyda. Carlos unikał ciosów nemesisa. Po chwili uników zbliżając się do nemesisa nimi wymierzył jeden cios. Cios który miał posłać nemesisa prosto pod prysznic z kwasu.

Administrator

Nemiesisowi zżarło jedną z macek ale ni doznał on żadnych obrażeń...Kontunuuje bieg w stronę Rebecci...

- Wracaj tu sukinsynu nie skończyłem z tobą. Carlos wyprzedził nemesisa i kopniakiem z półobrotu rozkwasił mordę nemesisa dodatkowo wbijając go głową w ścianę. Gdy nemesis wydostał głowę posłał mu jeden cios który odrzucił około 15 metrów w tył [czyli to co przebiegł w kierunku Rebecci wrócił w tempie ekspresowym.]

Administrator

[Hit]

Nemesisa tylko odepchnęło głosno zaryczał co oznaczało tlyko jedno że jest wściekły...

HP:9 000

- Pora zmienić taktykę. Carlos wyciągnął pistolet. Podbiegał do nemesisa oddawał dwa strzały w łeb i odbiegał by uniknąć ciosu. I tak 6 razy czyli 12 naboji.