W drodze do fabryki śmierci part.III Cmentarz i wspomnienia.

"Czas umierać." Billy strzela 30razy z SIGa. Następnie podbiega do Rebecci i daje 2magi do pistoletu.

Administrator

[Critical]

Robal zrzuca wszystkich do tajemniczych katakumb...jest tam cholernie ciasno...a robal po chwili drązy tunel i znika ...

HP:1000

- Ale cholernie ciasno. Rebecca łap. Carlos rzucił rebecce pudełko z nabojami do karabinów [300 naboji] Po czym nasłuchuje i czeka na ruch robala.

-Dzięki.
Rebecca załadowuje magazynek do karabinu i nasłuchuje uwaznie z której strony wypełznie ta maszkara...

"A może sobie poszedł zjeść jakiegoś wędkarza? Spróbujmy się stąd wydostać."- rzekł Billy

Administrator

Glizda wylazła za ocalałymi i otworzyła szeroko paszczę i sunęła w kierunku ocalałych...

- Wycofywać się. Do tyłu! Do tyłu! Po wydaniu hmm rozkazu Carlos użył podwójnie sp granat i rzucił 2 granaty w gębę stwora po czym zaczął się cofać do tyłu.

Administrator

[Critical] [Boom]

Grave Digger tapla się w piachu...

exp:200
$:2 500

- To było dziwnie... Proste. No ale dobra teraz trzeba się wydostać z tych katakumb czy jak to inaczej nazwać. Carlos próbował w ciemnościach coś kolwiek dojrzeć. Ku jego zdziwieniu dostrzegł drabinę prowadzącą na górę. Natychmiast wspiął się po niej i w połowie drogi obrócił się do towarzyszy. - Czekacie na specjalne zaproszenie? Jazda. Po czym sam wspiął się na górę.

Administrator

Nagle pojawił sie kolejny Grave digger ten jednak był jakiś inny...

HP: 4 500

- No ja. Ile jeszcze tych przerośniętych glizd. Jako że Carlos był już na górze a grave digger i reszta teamu na dolę wykorzystał to. Dokładnie przymierzył w łeb glizdy i wystrzelił magazynek z siga [karabinu 50 pocisków].

-No to ładnie,cholera kolejny robal ale jakoś inaczej wygląda...
Rebecca bez zastanawiania wchodzi po drabince..
-Billy ruszaj sie,proszę!

"Następny. Szkoda że nie jestem wędkarzem."
Billy rzuca flame grenade do mordy robala, i strzela 20razy z karabinu.

Administrator

[Critical] [Stun]

Robal uderza z całej siły w ścianę na której była drabinka..

HP:2 750

Carlos nie utrzymał równowagi. Zachwiał się i spadł głową w dół z powrotem do katakumb. Na jego szczęście uderzył o ziemię nie o skałę. - Cholera łeb mnie boli i bez tego. Carlos na moment stracił koncentracje. Jednak odzyskał ją i wiedział co ma zrobić. Najpierw podniósł Rebeccę która też spadła z drabinki. Chwycił ją i wrzucił na górę. Potem chwycił Billego "za fraki" i również wrzucił na powierzchnie. Problem w tym że teraz sam się nie wycofa. Wiedział że to tak się skończy. - Uciekajcie! Krzyknął Carlos po czym zaczął strzelać do glizdy jednocześnie cofając się do tyłu. Wystrzelał dwa magazynki. [100 naboji].